Machina Czasu
Radio SzczecinRadio Szczecin » Machina Czasu
Jan "Ptaszyn" Wróblewski, Muzyczne Studio Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej, Warszawa 2013. Fot. Przemysław Jahr / Wikimedia Commons
Jan "Ptaszyn" Wróblewski, Muzyczne Studio Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej, Warszawa 2013. Fot. Przemysław Jahr / Wikimedia Commons
We wtorek (7 maja) w wieku 88 lat odszedł jeden z najbardziej zasłużonych polskich jazzmanów w historii - Jan Ptaszyn Wróblewski. Był nie tylko muzykiem jazzowym, saksofonistą, kompozytorem i aranżerem, ale także radiowcem, dziennikarzem muzycznym i krytykiem. Przez ponad pół wieku prowadził w Polskim Radiu swoje "Trzy kwadranse jazzu". Ostatnią audycję – dzień przed śmiercią.

Jan Ptaszyn Wróblewski należał do najważniejszych polskich muzyków jazzowych lat 60. Współpracował z takimi artystami jak Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz, Jerzy Milian, Jerzy Matuszkiewicz, prowadził m.in. grupy: Polish Jazz Quartet, Kwintet Poznański, Jazz Outsiders.

"Ptak odleciał" - powiedziała wokalistka jazzowa, Urszula Dudziak. O barwnym ptaku polskiego jazzu jest ta opowieść,
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
Chłopcy z Sorrento. Fot. Zbigniew Wróblewski (www.saa.pl)
Chłopcy z Sorrento. Fot. Zbigniew Wróblewski (www.saa.pl)
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą.
Chcę przez życie śpiewająco razem iść.

Deklarowała śpiewająco dziewczyna z gitarą, Karin Stanek. Na dobry koniec majówki - muzyczna podróż do lat 60., a więc zbuntowana młodzież, polska odmiana rock and rolla czyli bigbit, twist, Festiwal Młodych Talentów, tamte prywatki i tamten świat.
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
Pochód pierwszomajowy w Szczecinie, 1978 rok. Kronika II Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie [wikipedia.org]
Pochód pierwszomajowy w Szczecinie, 1978 rok. Kronika II Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie [wikipedia.org]
Wraz ze zbliżaniem się maja, coraz wyraźniejsza staje się wizja spacerów, wycieczek, rodzinnych wypadów na grilla i przyjacielskich spotkań na zielonej trawce. Maj równa się majówka, a majówka oznacza wypoczynek.

A jeszcze niedawno, w czasach PRL maj kojarzył się raczej z manifestacjami, pochodami, demonstracjami, pokazami, paradami, choć nie tylko. O 1 Maja - święcie ludzi pracy, ale i o innych majowych atrakcjach w kolejnej "Machinie czasu".
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
Pamiątki rodziny Tarnowskich
Pamiątki rodziny Tarnowskich
Mińsk przez stulecia znajdował się w granicach Rzeczypospolitej. Było to ważne miasto Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jeszcze przed I wojną światową obecna stolica Białorusi była nazywana Mińskiem Litewskim.

W lutym 1918 roku miasto - mimo przewagi liczebnej bolszewików - zostało zdobyte przez Polaków. Udało się im opanować skład broni i zmusić stacjonujące na dworcu jednostki bolszewickie do szybkiego odwrotu. To ostatnie było możliwe dzięki podstępowi. Spiskowcy przybyli do bolszewików w… mundurach niemieckich i oświadczyli, że jeżeli Sowieci natychmiast się nie wycofają, to zostaną ostrzelani przez artylerię. Fortel się powiódł i nad miastem zawisła biało-czerwona.

I to właśnie na odległych kresach w lutym, a nie w listopadzie 1918 r. zaczęły powstawać zręby polskiego państwa. Opanowany przez polskie oddziały w lutym 1918 r. Bobrujsk stał się pierwszą enklawą wyzwolonej i zupełnie niezależnej od któregokolwiek z zaborców Polski

O barwnych kresowych ptakach, nietuzinkowych postaciach opowiadają: Jan Tarnowski - w czasach PRL działacz opozycji demokratycznej oraz dr Wojciech Lizak – historyk, antykwariusz, w czasach PRL działacz opozycji antykomunistycznej, przyjaciel pana Jana.
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
Z ksiązki "50 Jahre Stettiner Strassenbahn 1879 - 1929". Autobusy o 40 miejscach, 22 siedzących i 18 stojących. Fot. z sedina.pl
Z ksiązki "50 Jahre Stettiner Strassenbahn 1879 - 1929". Autobusy o 40 miejscach, 22 siedzących i 18 stojących. Fot. z sedina.pl
W tym roku minie 145 lat od uruchomienia w Szczecinie (a dokładniej - w Stettinie) pierwszej linii tramwaju konnego o długości ponad 5 kilometrów.
4 kwietnia przypadła 77. rocznica uruchomienia pierwszej w polskim Szczecinie linii autobusowej. Na trasę wyruszył poniemiecki pojazd. Kursował co godzinę.

Tym razem w "Machinie czasu" podróż do przeszłości... komunikacją miejską.
Machina czasu (Akcja komunikacja)
Dr Władysław Filipowiak (po prawej), ówczesny dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie podczas realizacji filmu Tajemnica skarbca kamieńskiego (1972). Fot. ze zbiorów Andrzeja Androchowicza (na zdjęciu z lewej)
Dr Władysław Filipowiak (po prawej), ówczesny dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie podczas realizacji filmu Tajemnica skarbca kamieńskiego (1972). Fot. ze zbiorów Andrzeja Androchowicza (na zdjęciu z lewej)
Zabieram dziś Was na wędrówkę po Pomorzu Zachodnim i zachodniej Afryce. Od średniowiecza po czasy współczesne.

Zapraszam na drugie (a zarazem ostatnie) spotkanie z Profesorem i Doktorem Filipowiakami. Ten pierwszy – prof. Władysław Filipowiak to archeolog, mediewista, afrykanista, muzeolog, konserwator zabytków archeologicznych, dyrektor Muzeum Pomorza Zachodniego (od 1970 Muzeum Narodowego w Szczecinie). Ten drugi – dr Wojciech Filipowiak – to archeolog, pracownik Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, prywatnie – wnuk Profesora. Początek - po godzinie 20.

Tydzień temu, 31 marca minęła 10. rocznica śmierci Władysława Filipowiaka.
Posłuchaj 2 części audycji Agaty Rokickiej
Na równinie w okolicy Niani (Gwinea) w roku 1968. Z archiwum rodziny Filipowiaków
Na równinie w okolicy Niani (Gwinea) w roku 1968. Z archiwum rodziny Filipowiaków
Na równinie w Gwinei i na wyspie Wolin; podczas badań archeologicznych, przez 45 lata zarządzania muzeum, w walce o zwrot wywiezionych ze Szczecina czy Pomorza zabytków oraz na wielu innych polach prof. Władysław Filipowiak działał z nieprawdopodobną energią i zaangażowaniem. Odszedł dokładnie 10 lat temu.

Dziś w „Machinie czasu” o dziadku, ale również o zawodzie i pasji, które po nim "odziedziczył” opowie dr Wojciech Filipowiak, archeolog.
Posluchaj 1 części audycji Agaty Rokickiej. Kolejna - w niedzielę, 7 kwietnia po 20.
Wanda Szewczyk. Fot. ze strony Kina Pionier 1907 na FB
Wanda Szewczyk. Fot. ze strony Kina Pionier 1907 na FB
Najlepsze to małe kina
w udręce i rozterce,
z krzesłami rozściełanymi
pluszem czerwonym jak serce.
(...)
Jak tu miło się wtulić,
deszcz, zawieruchę przeczekać
i nic, i nic nie mówić,
i trwać, i nie uciekać.


W niedzielę rano (24 marca) odeszła Wanda Szewczyk, dobry duch Pioniera, opisywanego w wierszu "Małe kina" przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Pani Wanda wraz z Jerzym Miśkiewiczem tworzyli klimat tego miejsca. Pionier 1907 to przede wszystkim świetny repertuar - interesujące filmy, najczęściej europejskie, azjatyckie, południowo-amerykańskie. "Chcemy pokazywać ambitne kino dla ludzi, którzy widzą w filmie nie tylko rozrywkę. I to wszystko bez pop-cornu" - tak deklarowali na stronie internetowej. Wreszcie przestrzeń - sala czerwona z "pluszem czerwonym jak serce" oraz nawiązująca do początków XX wieku Kiniarnia. Ale najważniejsze było bardzo indywidualne i życzliwe podejście do każdego widza. Dobrzy ludzie tworzą dobre miejsca. Dziękujemy Pani Wando!

W "Machinie czasu" - wspomnienie o Pani Wandzie z kina Pionier.
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
W Archiwum Radia Szczecin. Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
W Archiwum Radia Szczecin. Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Wiosna w Szczecinie to nie tylko krokusy. To nie tylko przepiękne magnolie. To nie tylko fiołki w Arkońskim Lasku. To nie tylko "gra w zielone".
Wiosna to dobry czas na robienie porządków. Na przykład w radiowym archiwum.


W "Machinie..." wykorzystano fragmenty audycji z odkurzonych taśm w archiwum Radia Szczecin autorstwa: Aliny Głowackiej, Alicji Maciejowskiej, Marzeny Szulc, Leona Jarzębowskiego, Bohdana Czarnockiego, Włodzimierza Kaczmarka, Tadeusza Klimowskiego i Władysława Wojciechowskiego.
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
Świat Witolda Szolgini
Świat Witolda Szolgini
Był barwną i wielowymiarową postacią. Erudyta, inżynier, architekt, popularyzator nauki i techniki, radiowiec, grafik, współzałożyciel Towarzystw Miłośników Lwowa, poeta. Był ostatnim, który potrafił nie tylko mówić, ale też pisać wiersze w bałaku, czyli gwarze lwowskiej.
Witold Szolginia był Człowiekiem-Encyklopedią. Jego książki o Lwowie dostarczają szerokiej wiedzy o Mieście Zawsze Wiernym. 11 marca mija 101 rocznica jego urodzin. Z tej okazji na Domu pod Żelaznym Lwem zawisła pamiątkowa tablica.
O "Strażniku Miasta i Grobów" - jak go nazywał poeta, Zbigniew Herbert - w „Machinie czasu”. Ta joj!

W "Machinie czasu" wykorzystałam fragmenty audycji z archiwum Radia Lwów, w tym fragmenty rozmowy Anny Gordijewskiej z 2013 roku.
Posłuchaj audycji Agaty Rokickiej
1234567